Każda wyprawa wędkarska ma swoją przygodę, również i ta nasza z przedostatniego dnia marca stała pod znakiem metod zaklinania ryb w morzu. W dzisiejszym artykule omówimy sposoby zaklinania ryb, oraz ich skuteczności. Przyjrzymy się talizmanom i czynnikom wpływającym na efektywność i ciekawość przygody wędkarskiej.
Jako pierwszy omen szczęścia na plaży należy przyjąć pozostawienie dzień wcześniej butów w celu wyschnięcia na dachu samochodu w mroźną jeszcze noc.
Zamarznięte buty na dachu samochodu, to dobry omen dla poszukiwaczy bursztynów.
Dzięki takiemu zaklęciu już przed samym wędkowaniem na plaży uzyskujemy szczęście w postaci nie zliczonej ilości bursztynu wyrzuconego na brzegu morza. Bursztyny są duże i licznie usiane wśród osadu na linii styku wody z lądem.
Bursztyny, to efekt zaklinania w postaci pozostawionych na noc butów na dachu samochodu.
Kolejnym plażowym zaklęciem jest przeklinanie zbyt blisko wędkujących z łodzi ludzi bez wyobraźni. Jednak zaklęcia w postaci spadających w okolicach łodzi ciężarków o wadze 150 g przekonały łowiących z łajby o fakcie zbyt bliskiego wędkowania wśród sufrcastingowców . Pozdrawiamy w tym momencie wędkarzy, którzy myślą że wędkowanie z plaży ogranicza się do rzutów na odległości 60-100 metrów. Panowie wodniacy surfcastingowiec potrafi zarzucić na odległość 180 metrów, więc uszanujmy ich rewir wędkowania zwłaszcza, że na łowisku byli pierwsi.
Panowie wodniacy poddali się oddalając na bezpieczną i koleżeńską odległość.
Możemy sobie na plaży znaleźć dowolny element do szamańskich zaklęć w celu obfitych połowów. W tym przypadku obrałem sobie drewniane pale.
Stare falochrony mogą być również obiektem zaklinania ryb.
Zaklinanie starych falochronów daje rezultaty w postaci małej flądry, więc ten element magii darujmy sobie.
Stornia efektem zaklinania starych falochronów.
Paweł ma inną metodę zaklinania, mianowicie po wejściu do wody i zarzuceniu zestawu tańczy w falach Bałtyku indiański taniec kojota. Czas pokazał, że i ta metoda zaklinania ryb nie przynosi pożądanych skutków.
Taniec kojota w wykonaniu Pawła.
Drugą metodą zaklinania ryb przez Pawła było traktowanie wód Bałtyku zaczarowaną drewnianą różdżką. W tą metodę jednak wierzę, ale Paweł pomylił różdżki.
Każda metoda jest dobra jeśli doprowadza do celu.
Kolega Piotr ma metodę zaklinania ryb „na Beduina”. Nic prostszego wystarczy kucnąć między wędkami i odprawiać mantrę w postaci słów taś, taś, taś, taś, taś rybki.
Metoda zaklinania ryb na Beduina.
Metoda jak najbardziej skuteczna, bo przyniosła jakieś rezultaty, a nawet niespodziankę w postaci złowienia miarowej storni.
Najlepsze zaklęcie znalazł kolega Piotr.
Osobiście w tym dniu próbowałem dwóch wydawało mi się pewnych zaklęć. Pierwsze zaklinanie na „siostry zakonne”, drugie na „mężatkę”. Pierwsze zaklęcie skończyło się na „szczęść boże”, drugie na dziwnym spojrzeniu pani w brązowych butach.
Trudna sztuka zaklinania ryb na zakonnice.
.
Sztuka zaklinania ryb na mężatkę.
Zaklinanie na „mężatkę”, to trudna sztuka i niewłaściwie wykonane może przyczynić się do nieszczęścia w postaci całkowitego zamoczenia się w wodach Bałtyku.
Krople rozpaczy po zaklęciach na mężatkę.
Podsumowując zaklinanie ryb w przedostatni dzień marca. Najlepsze rezultaty dało zaklinanie na „Beduina” wykonywane przez kolegę Piotra.